Zadowoleni skoczkowie, pływacy bliżej igrzysk. Za nami mistrzostwa świata w sportach wodnych
Zadowoleni skoczkowie, pływacy bliżej igrzysk. Za nami mistrzostwa świata w sportach wodnych
W Fukuoce dobiegły końca mistrzostwa świata w sportach wodnych, w których wzięła udział 17-osobowa reprezentacja Polski. Dwanaście osób wystartowało w zawodach pływackich, pięć w skokach do wody. Z zawodów biało-czerwoni wracają z medalem Krzysztofa Chmielewskiego i łącznie siedmioma miejscami w finałach.
Występ zawodnika Muszelki Warszawa na 200 m stylem motylkowym dostarczył najwięcej emocji i radości w polskim zespole. Po znakomitym finiszu Chmielewski cieszył się ze srebra. Przed nim do mety dopłynął tylko Leon Marchand – Francuz, który obok Kaylee McKeown z Australii został wybrany najlepszym pływakiem całego czempionatu globu.
- W momencie, gdy Krzysztof zdobył medal byłam w sektorze zarządu Światowej Federacji Pływackiej. Wyskoczyłam do góry i krzyknęłam z radości. Wszyscy mi pogratulowali i pierwsze słowa, które padały to „O, Otylia, znowu 200 metrów delfinem u ciebie”. Przyjemnie, że to ciągle nasza mocna konkurencja - mówiła prezes Polskiego Związku Pływackiego, Otylia Jędrzejczak.
W trakcie ośmiu dni rywalizacji nie zabrakło też innych sukcesów i rekordowych wyników. Do osób z minimami na igrzyska olimpijskie dołączyli Ksawery Masiuk i Dominika Sztandera, a występy naszych sztafet – zwłaszcza sztafety 4x100 m stylem zmiennym kobiet - dają nadzieję, że w Paryżu w konkurencjach drużynowych również zobaczymy biało-czerwonych.
Na gorąco po zakończeniu ostatniej sesji finałowej mistrzostw o podsumowanie zmagań pokusił się główny trener kadry narodowej, Paweł Wołkow. - Jak to w sporcie – niektórym poszło bardzo fajnie, niektórym wybitnie, niektórym trochę słabiej. Wiadomo, trudno przygotować 12-osobową ekipę w różnych stylach i na różnych dystansach, żeby wszyscy pływali na jak najwyższym poziomie. Zawsze przed zawodami robimy założenia i wydaje mi się, że można te mistrzostwa ocenić na plus. Chociaż zawsze mogłoby być lepiej – mówił szkoleniowiec. - Cieszy, że są życiówki. Nasi zawodnicy się rozwijają, pływają coraz szybciej - pobili 7 rekordów życiowych i 5 rekordów Polski seniorów: Laura Bernat dwa razy na tym samym dystansie, Dominika Sztandera na 50 i 100 m stylem klasycznym i sztafeta 4x100 m stylem zmiennym kobiet. Mieliśmy 9 półfinałów, 4 finały i medal Krzyśka Chmielewskiego z rewelacyjnym czasem. Jest fajne zaplecze, jest potencjał, wyciągamy wnioski i działamy dalej - komentował.
Nasi reprezentanci już wkrótce rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. Część będzie już trenować z myślą o igrzyskach olimpijskich, część z zamiarem walki o minima na najważniejszą sportową imprezę czterolecia.
– Mamy wszystko poukładane pod Paryż. Część jeszcze nie rozjeżdża się do domów - teraz ma przed sobą Uniwersjadę i mistrzostwa Europy U-23. Później zawodnicy mają niespełna 10 dni wolnego i rozpoczynamy przygotowania wstępnym, rozruchowym zgrupowaniem w Zakopanem, w Centralnym Ośrodku Sportu. Dziesięciodniowy obóz, dwa dni przerwy i wylot na Teneryfę. Później niecały miesiąc posiedzimy w Polsce i czeka nas obóz wysokogórski. Jeszcze dokładnie nie wiemy gdzie, ale prawdopodobnie będzie to Sierra Nevada – opowiedział Wołkow.
Kilka dni przed pływakami rywalizację w Fukuoce zakończyli skoczkowie do wody. Reprezentanci Polski mogli wrócić do domu w dobrych nastrojach. W Japonii świetnie spisywały się zwłaszcza nasze duety, które zanotowały w sumie trzy występy w finałach. Przede wszystkim warto wspomnieć o występie Filipa Jachima i Roberta Łukaszewicza w skokach synchronicznych z wieży. Zawodnicy Stali Rzeszów zajęli 7. miejsce w stawce – najwyższe w historii polskich występów w mistrzostwach świata w tej dyscyplinie. W ścisłej czołówce znaleźli się też Andrzej Rzeszutek i Kacper Lesiak (9. pozycja w skokach synchronicznych z trampoliny 3 m), a na zakończenie mistrzostw na 10. lokacie sklasyfikowany został nasz mikst: Kaja Skrzek/Andrzej Rzeszutek. Indywidualnie najwyżej sklasyfikowany był Lesiak (15. na trampolinie 3 m).
- To były nasze najlepsze mistrzostwa świata. W klasyfikacji punktowej zajęliśmy 14. pozycję. Mamy trzy finały – dwa na przyrządach olimpijskich, jeden na nieolimpijskim. Kilka miejsc bardzo blisko półfinału. To bardzo cieszy, bo moi podopieczni są w grupie, która będzie się liczyć na ostatnich kwalifikacjach olimpijskich w Doha. Jestem bardzo zadowolony i serdecznie chciałbym podziękować zawodnikom za ciężką pracę. Działamy dalej – z energią na nowy sezon próbujemy realizować swoje marzenia – mówił szkoleniowiec Stali i reprezentacji Polski, Andrzej Kozdrański, dla którego nie jest to jeszcze koniec sezonu.
- Po krótkim zgrupowaniu w Rzeszowie, 2 sierpnia wyjeżdżamy z Robertem Łukaszewiczem na finał Pucharu Świata w Berlinie. To bardzo ważne dla nas. Pokazujemy, że jesteśmy w czołówce, a to wpływa później na sędziów. Będą pamiętać, że Polak startował w finale PŚ – zdradził trener Kozdrański. - Pozostali zawodnicy po 10 dniach treningów w klubie udadzą się na wakacje i zasłużony odpoczynek – dodał. Start reprezentacji Polski w Fukuoce był wsparty przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, a także sponsora głównego Polskiego Związku Pływackiego – Polską Grupę Energetyczną S.A. oraz pozostałych sponsorów PZP: Arenę, Variopool i Carolina Medical Center.
Kolejne mistrzostwa świata odbędą się już na początku przyszłego roku. Od 2 do 18 lutego gospodarzem imprezy będzie stolica Kataru, Doha.