Minęły dwie dekady: Srebrne medale jeden po drugim

Dokładnie 15 sierpnia 2004 roku w Atenach polskie pływanie doczekało się czwartego i piątego olimpijskiego medalu w historii. Autorką obu sukcesów była Otylia Jędrzejczak, która w krótkim odstępie czasu stanęła na drugim stopniu podium na 400 m stylem dowolnym i 100 m stylem motylkowym. Po 20 latach wspominamy tamte wydarzenia.

Pamiętny niedzielny wieczór był zwieńczeniem bardzo intensywnego weekendu dla obecnej prezes Polskiego Związku Pływackiego. W sobotę Jędrzejczak bez problemów przebrnęła przez eliminacje i półfinały 100 m stylem motylkowym. Już rano zasygnalizowała znakomitą dyspozycję, uzyskując czas 57.84. To wynik, który do dziś pozostaje niepobitym rekordem Polski.

Po południu była nieznacznie wolniejsza (58.10), ale do finału i tak weszła z trzeciego miejsca, a polskie media podkreślały, że w pokonanym polu pozostawiła między innymi znakomitą Słowaczkę, Martinę Moravcovą. Szybsze od Polki były tylko Inge de Bruijn z Holandii i Australijka Petria Thomas.

Niedzielę Jędrzejczak też rozpoczęła od rekordu kraju, tym razem w eliminacjach 400 m stylem dowolnym. Rezultat 4:07.11 dał jej drugą pozycję, za Laure Manaudou z Francji, która uzyskała tylko nieznacznie lepszy czas (4:06.76).

- Przede wszystkim o tym, że popłynę na dystansie 400 m stylem dowolnym zdecydowaliśmy w ostatniej chwili. Nie planowaliśmy tego od początku, ale dobrze wychodziła mi ta konkurencja i miałam uzyskaną kwalifikację – opowiada Jędrzejczak.

Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, choć była jednocześnie sporym wyzwaniem dla ówczesnej podopiecznej trenera Pawła Słomińskiego. Oba finały dzieliły bowiem zaledwie 54 minuty.

Najpierw odbyła się rywalizacja w stylu motylkowym. Na półmetku Polka, płynąca na swoim ulubionym trzecim torze, była siódma. Fantastycznie pokonała jednak drugą część dystansu i do ostatnich centymetrów walczyła o podium. Wyrównała rekord kraju z eliminacji, a to pozwoliło jej rzutem na taśmę wyprzedzić de Bruijn i zdobyć srebro. Do Petrii Thomas Jędrzejczak zabrakło tylko dwunastu setnych sekundy.

Na rozpamiętywanie tego wyścigu nie było zbyt dużo czasu. Przed finałem 400 m stylem dowolnym odbyła się jeszcze dekoracja delfinistek, a nad Atenami zaszło słońce. Finałowy kraulistek odbywał się przy sztucznym oświetleniu. Manaudou i Jędrzejczak uciekły rywalkom już na pierwszych metrach i długo płynęły wyraźnie z przodu. Przed ostatnim nawrotem do Polki bardzo wyraźnie zbliżyły się jednak Kaitlin Sandeno z USA i Camelia Potec z Rumunii. Jędrzejczak fantastycznie odparła ich atak i po udanym finiszu mogła się cieszyć z kolejnego srebra oraz rekordu Polski: 4:05.84.

ZOBACZ WYŚCIG

- Na 100 m stylem motylkowym popłynęłam rekord życiowy i zdobyłam srebro, za chwilę dołożyłam drugie na 400 metrów. Zrobiłam to w krótkim odstępie czasu, ale czułam pewien niedosyt. Wiedziałam, że mogło być trochę lepiej. Później chciałam w pełni wykorzystać szansę i na 200 m stylem motylkowym zrealizować cel, po który tam pojechałam – wspomina nasza multimedalistka, która do rywalizacji w swojej koronnej konkurencji miała przystąpić już dwa dni później.