Eliminacje ME: Zwycięstwo na zakończenie! Biało-czerwoni lepsi od Czechów

Eliminacje ME: Zwycięstwo na zakończenie! Biało-czerwoni lepsi od Czechów

Reprezentacja Polski w piłce wodnej pokonała Czechów w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw Europy, które odbywały się w Kranju. Biało-czerwoni zagrali dobre spotkanie, rzucając rywalom aż siedemnaście bramek. Do turnieju finałowego awansowali Holendrzy i Słoweńcy.

Po trzech przegranych spotkaniach biało-czerwonym bardzo zależało, by przerwać złą passę i zakończyć turniej w lepszych nastrojach. W środę polscy waterpoliści zagrali z Czechami, z którymi ostatnio często mierzyli się podczas towarzyskiego EU Nations Cup w Brnie. W listopadzie ubiegłego roku zwyciężali dwukrotnie – na otwarcie imprezy (10:9) i w starciu o 5. lokatę (14:6).

Tym razem drużyna, którą prowadzą Donat Oleksów i Adam Oleksów, również spisała się bardzo dobrze w roli faworyta. Już w drugiej minucie wynik otworzył Andrzej Maciejewski. Co prawda, chwilę później Czesi odpowiedzieli dwiema bramkami, ale okazało się, że było to ich jedyne prowadzenie w całym starciu. Pierwszą kwartę Polacy wygrali 4:2.

Po krótkiej przerwie nasi południowi sąsiedzi jeszcze nawiązali wyrównaną walkę. Vaclav Sonka dwoma trafieniami doprowadził do remisu, jednak skuteczna odpowiedź Maciejewskiego i Kamila Greifa pozwoliła Polakom błyskawicznie opanować sytuację.

W drugiej połowie przewaga biało-czerwonych tylko rosła. Świetne zawody rozgrywał Maciejewski. Najlepszy strzelec Nekera AZS UW Waterpolo - mistrza Polski i zdobywcy krajowego pucharu w zakończonym niedawno sezonie - łącznie pokonał czeskiego bramkarza aż sześciokrotnie. Dobrze spisywali się też inni: chociażby stojący na bramce Michał Diakonów czy najmłodszy w naszej kadrze Kamil Greif, który popisał się hat-trickiem.

Ostatnią bramkę dla Polski na niespełna półtorej minuty przed końcową syreną zdobył Piotr Kędzior, a wynik w samej końcówce ustalił Petr Prikazsky, który zmniejszył rozmiary porażki swojej drużyny. Biało-czerwoni wygrali 17:10 i mogli dopisać na swoje konto trzy punkty. Ta zdobycz pozwoliła im uplasować się na 4. miejscu w końcowej tabeli.

Polska – Czechy   17:10 (4:2, 5:4, 3:1, 5:3)
Bramki dla Polski: Andrzej Maciejewski (6), Kamil Greif (3), Maciej Kozera (2), Maksymilian Krakowiak (2), Aleksander Ozga (2), Grzegorz Cegielski, Piotr Kędzior

W meczu dwóch drużyn, które już wcześniej zapewniły sobie awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy, Holendrzy pokonali Słoweńców 19:9. Na czempionat zakwalifikowały się też najlepsze drużyny rozgrywek w Stambule (Słowacja i Turcja), Tbilisi (Gruzja i Izrael) oraz Gzirze (Francja i Malta).

Największą niespodziankę sprawili Turcy, którzy na własnym terenie w decydującym meczu pokonali Niemców 17:16. Tym samym naszych zachodnich sąsiadów po raz pierwszy w historii zabraknie w kontynentalnej elicie.

Rywalizacja o medale z udziałem szesnastu drużyn odbędzie się w Belgradzie w dniach 10-25 stycznia 2026 roku.