Kacper Stokowski na podium mistrzostw świata. A już jutro bój o złoto Katarzyny Wasick! [WIDEO]
Kacper Stokowski na podium mistrzostw świata. A już jutro bój o złoto Katarzyny Wasick! [WIDEO]
Mamy pierwszy medal pływackich mistrzostw świata na krótkiej pływalni w Melbourne! Kacper Stokowski w fenomenalnym stylu wywalczył brąz na dystansie 50 metrów stylem grzbietowym. W piątek o złoty medal na 50 metrów stylem dowolnym powalczy Katarzyna Wasick, która w czwartek wygrała eliminacje i półfinały!
To był wyścig, który na pewno przejdzie do historii pływania i to nie tylko polskiego. Zawodnicy ruszyli do boju, ale po chwili część z nich usłyszała syrenę przerywającą rywalizację. Nie wszyscy się zatrzymali, część zawodników kontynuowała rywalizację i to do samego końca. A jaki był powód przerwania? Nieoficjalnie awaria aparatury.
– Wszyscy usłyszeliśmy ten dźwięk. Wskoczyłem do wody, zacząłem płynąć pod wodą, zobaczyłem, że Amerykanin obok się zatrzymał, a Australijczyk po drugiej stronie płynął. Dużo miałem myśli, czy płynąć, czy stawać, ale uznałem, że popłynę do końca. Później było sporo zamieszania, Australijczyk zapierał się, że nie płynie drugi raz, bo wygrał. Dla mnie nie było problemu i wiedziałem, że jestem gotowy, bo pływam w systemie amerykańskim. A zresztą kiedyś w mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata półfinały i finał rozgrywane były w trakcie jednej sesji, więc już to przerabiałem i byłem na to gotowy. Dla mnie wyszło nawet lepiej – mówi Stokowski.
– Zawodnicy mieli niespełna godzinę na przygotowanie się do kolejnego startu, a dla nas zakończyło się to medalem, także bardzo fajnie. Super, gratulujemy Kacprowi z całego serca – komentuje jeden z trenerów polskiej kadry Jakub Karpiński.
Za drugim razem wszystko poszło zgodnie z planem. Wygrał Amerykanin Ryan Murphy, a pasjonującą walkę o srebro stoczyli Stokowski i Australijczyk Isaac Alan Cooper. Ostatecznie o jedną setną sekundy szybszy był reprezentant gospodarzy i to on stanął na drugim stopniu podium.
– Myślę, że ten medal jest dla mnie wisienką na torcie. Ten medal na pewno da jeszcze większą motywację do cięższej pracy. Jedna setna do srebra, jedna dziesiąta do złota. Dostałem komentarz od swojego trenera, że miałem długi finisz. Gdyby był perfekcyjny, to kto wie, jakby się to skończyło. Ale ja bardzo cieszę się z tego brązowego medalu, bo wiem naprawdę, że na niego zasłużyłem – dodaje medalista mistrzostw świata. Starty polskich pływaków wspiera sponsor główny Polskiego Związku Pływackiego PGE Polska Grupa Energetyczna.
W fenomenalnej formie wydaje się być Katarzyna Wasick. Najlepsza obecnie polska pływaczka w piątek bardzo spokojnie popłynęła zarówno w eliminacjach, jak i półfinale. W obu częściach rywalizacji okazała się najlepsza i w sobotę będzie zdecydowaną faworytką do złotego medalu.
Jestem zadowolona, bo wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana i będę pływać szybko, ale na pewno jutro trzeba będzie płynąć jeszcze szybciej. Wiadomo, że jedną z moich rywalek jest Australijka, więc trybuny na pewno nie będą moje, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Zawsze skupiam się na sobie i swoim wyścigu i nie przeszkadza mi to – mówi Wasick.
– Kasia podczas całego sezonu prezentuje stabilną i fenomenalną formę. Wygrywała wszystkie wyścigi podczas Pucharu Świata, a tutaj od początku też prezentuje się najlepiej, ponieważ zarówno eliminacje, jak i półfinał pewnie wygrała. Trzymamy kciuki za to, żeby jutro przypieczętowała tę walkę i zdobyła złoty medal, ale nikt nie mówi, że będzie łatwo. Ma naprawdę dobrą rywalkę z Australii, która może liczyć na wielki doping kibiców. Szykuje się fenomenalny wyścig – dodaje Karpiński.
W sobotę na pływalni w Melbourne zobaczymy tylko dwójkę Polaków – w nocy polskiego czasu w eliminacjach na 100 metrów stylem motylkowym popłynie Jakub Majerski, a z kolei o 11.30 – w Melbourne będzie już wtedy 21.30 – o złoty medal walczyć będzie Katarzyna Wasick.
– Kuba Majerski na samym początku zawodów pływał pięćdziesiątkę, gdzie pobił życiówkę i to samo zrobił na dwieście. Teraz popłynie na sto metrów, czyli swój koronny dystans. Nie ma co ukrywać, że mamy duże nadzieje na to, iż Kuba awansuje do finału i będzie się ścigał z najlepszymi, bo sam należy do tej czołówki najlepszych zawodników – mówi Karpiński, który jest także trenerem klubowym Majerskiego.
Mistrzostwa świata w Melbourne zakończą się w niedzielę. Każdego dnia sesje eliminacyjne rozpoczynają się o godz. 1 czasu polskiego, a sesje finałowe o 9.30.