Półfinał Wiekiery, nieudany start Kawęckiego w Budapeszcie [WIDEO]
Półfinał Wiekiery, nieudany start Kawęckiego w Budapeszcie [WIDEO]
W trakcie piątego dnia pływackich mistrzostw świata na starcie stanęło dwóch reprezentantów Polski. Dawid Wiekiera zakończył zmagania na dystansie 200 m stylem klasycznym na półfinałach, a już w eliminacjach 200 m stylem grzbietowym odpadł Radosław Kawęcki.
Wiekiera bardzo dobrze poradził sobie w sesji porannej. Cztery długości basenu przepłynął w 2:10.86, co dało mu 12. pozycję i awans do kolejnego etapu rywalizacji.
– To był bardzo dobry rezultat Dawida. Drugi po tym z Grand Prix, gdy pobił rekord Polski. Dobre rozpoczęcie jak na poranny wyścig, może pierwsza pięćdziesiątka zbyt mocna, ale byliśmy bardzo zadowoleni – opowiadał trener naszego żabkarza, Marek Mróz.
Po południu reprezentant Wodnika Tychy nie poprawił już swojego osiągnięcia. Uzyskał wynik 2:11.38, ale ostatecznie został zdyskwalifikowany. – W półfinale wydarzyło się coś, czego nie lubimy. Być może to stres, a może w momencie wykonywania nawrotu Dawid dokładnie nie wiedział, na którą stronę pójdzie. Został ukarany za niesynchroniczne ułożenie nóg podczas nawrotu. Pierwszy raz widzę u niego takie przewinienie – wspominał Mróz.
– Czas nawet nie był najgorszy, ale jest dyskwalifikacja i jestem trochę zły – komentował Wiekiera. – Myślę, że te wyścigi, które tutaj przepłynąłem zaprocentują w przyszłości i na mistrzostwach Europy pokażę jeszcze wyższy poziom – dodał z optymizmem.
– Na pewno wiemy, co poprawiać. Pobicie rekordu Polski trochę przyspieszyła to, co zamierzaliśmy. Naszym celem było wykonanie minimum na mistrzostwa Europy i Uniwersjadę. Mistrzostwa świata są takim dodatkiem, wisienką na torcie. Być może w przyszłości to zaowocuje, bo nabranie doświadczenia w startach z zawodnikami ze światowej czołówki to najlepsza lekcja. Tak uważam – wtórował mu Mróz.
Dla 20-latka był to pierwszy występ w polskich barwach na tak dużej imprezie międzynarodowej. – Jestem jednym z młodszych zawodników w reprezentacji. Starsi pomagają, wspierają, doradzają i jest fajna atmosfera. Dobrze jest być w seniorskiej kadrze. Teraz kilka dni odpoczynku, a potem zaczynamy zgrupowanie, następnie zawody kontrolne w Atenach i kolejne zgrupowanie przed mistrzostwami Europy w Rzymie – zdradził plany na najbliższe tygodnie.
Nieoczekiwanie już w eliminacjach 200 m stylem grzbietowym odpadł Radosław Kawęcki. Aktualny mistrz świata i Europy z krótkiego basenu zajął rano 20. miejsce z czasem 2:00.69.
– Szczerze? Sam jestem ciekaw, co poszło nie tak. Muszę to przeanalizować z trenerem. Jestem zaskoczony, bo od stycznia przepracowałem dobrze swój okres przygotowań na długim basenie. Sprawy zdrowotne też mogły mieć tutaj znaczenie – mówił Kawęcki, który już trzy tygodnie temu sygnalizował problemy z plecami. Uraz zmusił go wtedy do wycofania się z finału mistrzostw Polski.
Naszego najbardziej utytułowanego grzbiecisty zabraknie na sierpniowych mistrzostwach Europy. – Zrezygnowałem ze startu w Rzymie. Muszę odpocząć psychicznie i fizycznie, zająć się swoimi sprawami i w połowie sierpnia rozpocząć treningi do mistrzostw świata [na krótkim basenie] w Melbourne. To jest mój priorytet – opowiadał o swoich planach.
Teraz Kawęckiemu pozostało kibicowanie innym reprezentantom, w tym swojemu koledze z klubu i sparingpartnerowi, Ksaweremu Masiukowi. – Ksawery dużo wspomina, że dobrze mu się trenuje ze mną. Mi z nim też. Fajnie, że jemu wyszło. Czekamy jeszcze na 50 m grzbietem. Wspieram go całym sercem, tak jak całą kadrę – dodawał.
Do końca rywalizacji w mistrzostwach świata pozostały trzy dni. Już w czwartek do startu przystąpią kolejni reprezentanci Polski, których w Budapeszcie wspierają Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz firma Arena. W eliminacjach 50 m stylem dowolnym zaprezentują się Konrad Czerniak i Paweł Juraszek, na 200 m stylem grzbietowym popłynie najmłodsza w kadrze Laura Bernat, a na dystansie 100 m stylem motylkowym wystąpi finalista olimpijski, Jakub Majerski.
– Chciałbym, żeby Kuba wystartował na swoim poziomie i ścigał się z najlepszymi zawodnikami. Nie ma co ukrywać, że należy do światowej czołówki i pokładane w nim nadzieje na pewno są spore – zapowiadał trener Majerskiego, Jakub Karpiński. – Trzeba przyznać że poziom pływania w konkurencjach delfinowych w wykonaniu mężczyzn jest tu bardzo wysoki, natomiast Kuba jest dobrze przygotowany i ze spokojem czekam na jego występ – dodał.
Mistrzostwa świata w pływaniu zakończą się 25 czerwca.