Świetny dzień polskich pływaków! Majerski siódmy, a Wasick i Masiuk ze świetnymi czasami są w finałach [WIDEO]
Świetny dzień polskich pływaków! Majerski siódmy, a Wasick i Masiuk ze świetnymi czasami są w finałach [WIDEO]
Jakub Majerski zajął siódme miejsce na dystansie 100 m stylem motylkowym podczas przedostatniego dnia mistrzostw świata w pływaniu. Bardzo udane występy w Budapeszcie zanotowali też Katarzyna Wasick i Ksawery Masiuk, którzy pobili rekordy Polski i awansowali do sobotnich wyścigów finałowych pokazując, że stać ich na walkę o miejsca na podium.
Majerski był jedynym reprezentantem naszego kraju, który w piątek zaprezentował się w wyścigu medalowym. Rywalizację zakończył z wynikiem 51.35, plasując się na siódmej pozycji. Kolejne złoto do swojej kolekcji dołożył natomiast faworyt gospodarzy, Kristof Milak. Węgier nie zszedł jednak poniżej pięćdziesięciu sekund, uzyskując czas 50.14, dokładnie taki sam, jak w półfinale.
– Płynęło mi się dobrze, na pierwszej pięćdziesiątce dobrze się czułem. Później trochę zabrakło na finiszu, ale oceniam wyścig na plus i nie mam sobie nic do zarzucenia. Finał mistrzostw świata nie jest rutyną, jest czymś wyjątkowym i na pewno stres dochodzi. Publiczność też pomaga, choć dopingowała Węgra – mówił Majerski.
W piątek batalię o pierwsze w życiu podium mistrzostw świata na długim basenie rozpoczęła nasza najlepsza sprinterka, Katarzyna Wasick. Zarówno w eliminacjach, jak i w półfinale, zajmowała miejsca w ścisłej czołówce. Rano uzyskała wynik 24.45 i szybsza od niej okazała się tylko rekordzistka świata, Sarah Sjoestroem (24.40). Z kolei w półfinałach Polka przepłynęła jedną długość basenu znacznie szybciej, bo w 24.11 i z najlepszym rezultatem weszła do czołowej ósemki!
– Niesamowite. Bardzo się cieszę, bo wiedziałam, że jestem w dobrej dyspozycji i rekord Polski będzie zagrożony. Już rano było szybko, ale zachowuję zimną krew, choć mam się z czego cieszyć. Najważniejsze jest dopiero jutro, czekam na ten moment, bo w finale wszystko może się zdarzyć. Chciałam przyjechać późno, chciałam mieć pełen komfort, a do Budapesztu przyjechać tuż przed startem. Robiłam tak już kilka razy, choćby przed igrzyskami – opowiadała Wasick.
Kolejne rewelacyjne wyniki notował też Ksawery Masiuk. Finalista czempionatu globu na 100 m stylem grzbietowym tym razem nie miał problemów z awansem do grona najlepszych grzbiecistów na o połowę krótszym dystansie. Już rano o cztery setne sekundy poprawił rekord Polski, notując 24.64. W półfinałach jeszcze się poprawił. Wynik 24.48 dał mu w sumie piąte miejsce.
– Mam nadzieję, że będę kontynuował śrubowanie tego rekordu. Jesteśmy tu już prawie dwa tygodnie i lekko to odczuwam. Mam nadzieję, że jutro będę w pełni sił i dam się z siebie wszystko. Czy da się z tego czasu jeszcze coś urwać? Na pewno, bo choćby sam skok był średni – mówił po wyścigu Masiuk.
Poza finałem znalazł się drugi z naszych zawodników w tej konkurencji, Tomasz Polewka. Po południu uzyskał rezultat 25.28 i zajął 16. miejsce. – Albo wygrywamy, albo się uczymy. Dzisiaj się dużo nauczyłem i mam nadzieję, że na wygrywanie przyjdzie jeszcze czas – mówił Polewka.
W eliminacjach wystartował jeszcze 18-letni Krzysztof Chmielewski. Młody reprezentant Polski wystartował na dystansie 1500 m stylem dowolnym. Chociaż nie awansował do finału, miał prawo być z siebie zadowolony. Wyścig zakończył na 11. pozycji i poprawił rekord życiowy (15:07.70).
Do końca mistrzostw świata z udziałem 12-osobowej kadrze Polski, wspieranej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz firmę Arena, pozostał jeden dzień. Finał 50 m stylem dowolnym kobiet, z udziałem Katarzyny Wasick, rozpocznie się w sobotę o 18:47. Wcześniej – już w pierwszym wyścigu sesji popołudniowej – o medal powalczy Ksawery Masiuk.